BoStoN marathon 2016 – Jadę!!!

Spełniło się jedno z moich największych marzeń, zostałem zakwalifikowany do grupy uczestników Boston maraton 2016. Bieg ten organizowany jest zawsze w święto Patriots´Day (18.04.16), pierwsza edycja odbyła się 19.04.1897. Jest to najstarszy bieg maratoński organizowany na świecie, kolejne edycje odbywały się również podczas wojen światowych.

Do startu dopuszczani są biegacze, którzy spełniają standardy kwalifikacyjne, w mojej kategorii wiekowej było to 3.05.00. W ostatnich latach ilość chętnych na start w zawodach przerasta oczekiwania organizatorów, tak też było i w tym roku, aż 5 tysięcy biegaczy którzy mieli swoje minima musiało obejść się ze smakiem. W 2016 roku czas musiał być lepszy o 2.28, także dobrze jest przed wysłaniem aplikacji złamać magiczną 3 :).

Wyniki uzyskane podczas maratonu w Bostonie nie są oficjalne, ponieważ trasa nie spełnia wymaganych przez IAAF kryteriów – spadek trasy wynosi 139 metrów (maksymalnie według przepisów 42 metry), a odległość pomiędzy metą a startem przekracza połowę długości biegu. Kolejną ciekawostką jest to, że Boston maraton rozgrywany jest bez biegaczy rozprowadzających elitę czyli tzw. zająców, co według mnie jest wielkim plusem tego biegu, kto rozegra ten bieg najlepiej taktycznie, przeważnie jest pierwszy na mecie.

Profil trasy jak widać na załączonym obrazku wymaga dobrej dyscypliny taktycznej, mocnej głowy i nóg, które bedą nam potrzebne po 30 kilometrze gdy wbiegniemy do Newton, to tam zaczyna się tak naprawdę Boston maraton z zwieńczającym go legendarnym Heardbreak Hills. Czterokrotny zwycięzca maratonu Amerykanin Bill Rogers w swoich dwóch pierwszych próbach kończył bieg na szczycie wzgórza, siadając na poboczu, niezdolny do dalszego wysiłku. Daje mi to wiele do myślenia.

Bill Rodgers – „Maratończyk”

Podczas czytania tej  książki byłem pewien, że zrobie wszystko żeby być w Bostonie już w 2016 roku. Bill zabiera nas w niej na trasę maratonu, jest to historia wzlotów i upadków głównego bohatera zarówno w życiu prywatnym jak i sportowym. Rogers jest czterokrotnym zwycięzcą maratonów w Bostonie i w Nowym Jorku, kiedy stawał na starcie liczyło się tylko zwycięstwo, także polecam tą książkę, która na pewno stanie się dla was inspirująca. Jeśli masz zamiar przebiec ten bieg jest to pozycja obowiązkowa!

Moje przygotowania.

Treningi rozpocząłem juz w listopadzie, zdecydowałem się na plan 24 tygodniowy. Do biegu na dzień dzisiejszy pozostało już tylko 60 dni, czyli wchodzę w fazę BPS. Najgorsze już raczej mam za sobą, teraz tylko lekki szlif tempa maratońskiego i oczekiwanie aż forma wystrzeli w górę. Cel na wiosnę jaki postawiłem sobie już w listopadzie to minimum nowy rekord, z dotychczasowych treningów wychodzi, że stać mnie na 2.37.59. Zobaczymy jakie bedą warunki i samopoczucie tego dnia. Sprawozdanie z treningu postaram się publikować na blogu w formie tygodniowego raportu, także będzie to cykl 9 wpisów.

Pozdrawiam i zapraszam do częstego odwiedzania bloga

Michał