🎥FILM
🚌PODRÓŻ
Nasz dzień wyjazdu z Grenady do Kordoby zaczynamy pobudką o 7:30 ( jest nadal ciemno). Wskakujemy w ubrania sportowe i idziemy pobiegać, bo czeka nas 3 godziny siedzenia w autobusie. Spóźniliśmy się na autobus o 10:30 Następny był dopiero o 12:00 i ostatnie 3 miejsca wolne!!! Mowa znowu o linii autobusów Alsa. W poście o Granadzie znajdziecie link do strony gdzie można zamówić bilety na autobusy. Udało się wydrukować bilety za 6,30€ od osoby. Przeczekaliśmy w dworcowym barze popijając świeży sok z naranja (pomarańcza) za 2,40€. Wysiedliśmy w totalnej ulewie na Estacion Autobuses Cordoba. Dalej zabrał nas autobus nr. 4 do przystanku Ollejra – skąd jest już rzut beretm do starego miasta.
🏡ZAKWATEROWANIE
✨ATRAKCJE
- Alcázar de los Reyes Cristianos – zamek zbudowany na fundamentach rzymskiej twierdzy i arabskiego pałacu. Jest to twierdza tzw.: Świętej Inkwizycji, wnętrza Pałacu Królów Katolickich to miejsce egzekucji chrześcijańskich męczenników, którzy podpadli Inkwizycji. Teraz to miejsce miejsce turystyczne z bogatymi zbiorami rzymskich mozaik i przepięknego ogrodu palmowo-cytrusowego. Bilety należy zamawiać przez internet. Stronę podaję w zakładce „linki”. My zobaczyliśmy niestety tylko dziedziniec, na który wstęp jest wolny.
- La Mezquita – (Wielki Meczet) Meczet, który stał się poźniej bazyliką po przejęciu miasta przez chrześcijan charakteryzują liczne łuki (800 łuków) zabarwione na biało-czerwono, co wprawia umysł w nieco psychodeliczny stan. Bilety do kupienia jedynie w gaju pomarańczowym w punkcie zakupu biletów.
- Romano Temple – ruiny rzymskiej świątyni. To robiąca spore wrażenie, stojąca po środku centrum handlowego rzymska kolumnada pozostała po starożytnej świątyni. Wstęp wolny
- Plaza del Porto – przeuroczy plac, gdzie można podziwiać fontannę i zajrzeć do galerii ceramicznej tutejszego rękodzieła oraz zobaczyć wystawę japońskiej sztuki układania kwiatów.
- Plaza de Jeronimo Paez – plac przy muzeum archeologicznym. Wyjątkowo spokojne i urocze miejsce.
- Patio hotelu Balcon de Cordoba – chodząc uliczkami starej Kordoby warto zaglądać w każdą dziurkę, bo często prowadzi ona do bajkowego miejsca. Mnie taka luka pomiędzy ścianami zaprowadziła na fantastyczne patio hotelu (zobacz film powyżej).
- Łaźnie arabskie Hammam – o tych łaźniach wspominałam już w poście o Granadzie, bo tam również znajduje się sieć Hammam. My skorzystaliśmy z okazji tego, że padało i były wolne miejsca właśnie w Kordobie. Koszt zależny od wyboru zabiegów. Wejście na same baseny 25 €, a z 15 min masażem 42€. Wrażenia niezapomniane i przepiękne wnętrza! W Hammam przywitały nas cudne zapachy olejków eterycznych i przeurocze maleńkie patio. Nastrojowe światło świec, kwiaty, szeptające masażystki i wilgotne powietrze. W patio zostaliśmy rozdzieleni i zaprowadzeni do przebieralni. Każdy dostaje lniany ręcznik z frędzlami. W łaźniach panuje spokój i klimat relaksu. Pracownicy pilnują by nikt hałasował. Kamienne łóżka do masażu stoją wokół głównego basenu zasłonięte długimi, lnianymi zasłonami. Nad głównym basenem wisi sklepienie z gwiezdnymi prześwitami, skąd widać już tylko niebo. Oprócz tego są również baseny gorące i zimne. Miłym akcentem jest również poczęstunek złożony z bakalii oraz słodzonej, ciepłej mięty, która dodawała kolejnych, zmysłowych wrażeń.
- La Nave Va – galeria z ceramiką artystyczną na Plaza del Porto.
🌱WEGAŃSKIE RESTAURACJE
- La Libelula – jedyna w pełni wegańska kawiarnia w Kordobie. Serwuje pankejki, tortille, śniadaniowe tosty, koktajle, soki, smoothie bowls i wiele innych. Ku naszemu zaskoczeniu prowadzona przez przeuroczą Magdę (ma polskie korzenie) i jej męża Alvaro. O Magdzie dowiedzieliśmy się w noc po łaźniach, bo wracając do pokoju wstąpiliśmy do La Libelula z chęcią kupienia czegoś do picia. Tam przywitał nas mąż Magdy, przesympatyczny Alvaro, jogin. Od razu złapaliśmy kontakt i od słowa do słowa padło słowo Polska. Jego żona mieszkała od 12 roku życia w Sztokholmie. Tam się poznali i 4 lata temu zdecydowali się przyjechać do Kordoby (rodzinne miasto Alvaro). Następnego ranka przyszliśmy spotkać Magdę i na lunch przed wyjazdem do Sevilli. Spędziliśmy kilka dłuższych chwil dowiadując się jak wyglądają realia prowadzenia wegańskiego biznesu w Andaluzji, jakie magiczne regiony kryje jeszcze Hiszpania (konkretnie Galicja) i śmialiśmy się z naszego wegańskiego wesela w Pokrzywniku. Wspaniałe miejsce, bo prowadzone z sercem i złotymi rękoma. Koniecznie musicie tam zajrzeć, nawet jeśli nie jadacie wegańsko i pozdrowić od nas koniecznie właścicieli!Przepis na smoothie bowl z La Libelula :awokado, pomarańcza, limonka, maca, syrop z agawy, mleczko kokosowe – zmiksować.pokrojony ananas, borówki, domowa granola, czarny sezam, siemię lniane – udekorować smoothie.
- La Biscicleta – rzut beretem od łaźni Hammam. To jest absolutnie fantastyczne miejsce z wegańskimi opcjami i tam poucztowaliśmy do wieczora. Wyciskane soki wylewają się same ze szklanek, a jedzenie jest super świeże i w ogromnych ilościach. My zamówiliśmy hummus z tostami i guacamole oraz sałatkę, a do tego świeżo wyciskane soki. Nie daliśmy rady tego zjeść!
- La BOCA – to spory lunch bar połączony z drink barem, który pomimo tradycyjnej karty serwuje opcje wegańkie na życzenie. Jako jeden z niewielu jest otwarty od godziny 12:00 do północy. Jedzenie bardzo nam smakowało, dlatego jest godny polecenia ze względu na świeże i smaczne dania oraz dostępność.
▶️LINKI
- Bilety do zamku Alcazar de los Reyes Cristianos
- Laźnie arabskie Hammam Cordoba
- Bilety autobusowe ALSA
👁FOTOGALERIA
Alcazar de los Reyes Cristianos La MezquitaPuerta del puente – brama do starego miastaMost starożytny nad rzeką GwadalkiwirLa Nave Va Hotel Balcon de Cordoba – patio La Libelula z Magdą i Alvaro oraz na samym dole zielone smoothie bowl z przepisu.La Boca – wegańskie opcje : zielona sałatka z mango i avokado oraz noodle z marynowanym tempehemUlice Cordoby dniem i nocą