🎥FILM
🚌PODRÓŻ
Po trzydniowym pobycie w Maladze ruszamy autobusem linii Alsa (www.alsa.es) do Grenady. Planujemy odjazd o 11:15. Docierając na dworzec autobusowy omijamy kolejkę, kupując bilet w cenie 11,35€ za osobę, ale już na 11:30, bo wcześniejsze zostały wykupione. Jeśli komuś zależy na konkretnych godzinach odjazdu, powinien zawsze kupować bilety z wyprzedzeniem przez internet, bo chętnych jest bardzo dużo i autobusy wyjeżdżają zawsze pełne. W Grenadzie zaplanowaliśmy dwa noclegi. Przyjazd na Estación de Autobuses Grenada, potem wsiadamy w miejski autobus 33 do centrum. Mijając 12 stacji wysiadamy z google maps w ręku. Do apartamentu mamy dosłownie 200m.
🏠NOCLEG
Jak się okazuje, zamieszkamy na Calle Elvira (jeden z punktów zwiedzania:). Jest to bardzo wąska i ruchliwa ulica handlowa ze straganami, kafejkami, restauracjami i mnóstwem ludzi oraz przejeżdżających i trąbiących na przechodniów aut. Trochę mnie to przeraziło, ale o dziwo apartamenty były tak zabudowane, że tuż za bramą nie było słychać najmniejszego szumu z ulicy. Trafiliśmy na spokojne patio ELVIRA SUITES. Pokoje przestronne, jasne i czyste. Zadowoleni rzucamy bagaże i udajemy się na rozpoznanie okolicy. Rezerwację robiliśmy przez aplikację AirBnb.
✨ATRAKCJE
- Alhambra i Generalife – zamek królweski – zabytek UNESCO. Bilety kupuje się z wyprzedzeniem przez internet – stronę podam poniżej w linkach.
-
Dal al-Horra – prawdziwa perełka, piękny pałac w stylu mauretańskim, z wyjątkowo bajkowymi widokami na miasto, bilety można kupić na miejscu. Tam można dowiedzieć się m.in. że półwysep andaluzyjski zawdzięcza swoją różnorodność roślinną oraz tarasowe uprawy agrokulturze arabskiej, która przybyła tam około XV w. Wcześniej prawie każde lato w Andaluzji łączyło się z ogromną suszą i głodem. Dzięki technikom uprawy ziemii i systemowi irygacji półwysep rozwinął się gospodarczo i rozkwitł.
-
Łaźnie arabskie – bardzo polecam „Hammam Banos” – Grenada, Cordoba, Sevilla. Koszt zależny od wyboru zabiegów. Wejście na same baseny 25 €. Muszę jednak wspomnieć, że klimat jest niepowtarzalny i w niczym nie można go porównać do współczesnych spa.
-
Sacromonte – dzielnica cygańska gdzie odbywają się występy flamenco w tradycyjnych chatach tego miejsca. (20 min pieszo od Mirrador de San Nicolas)
-
Calle Elvira ulica kupców prowadząca do bramy Porta de Elvira skąd idąc w górę można dojść do Mirrador de San Nicolas
- Mirrador de San Nicolas – serce Granady, taras widokowy na miasto, stąd warto pójść wyżej do cygańskiej dzielnicy flamenco Sacromonte. Tutaj prawie codziennie można spotkać śpiewaków flamenco, miejscowych rzemieślników z własnoręcznymi wyrobami, zawsze kręcą się tu turyści, a nieco poniżej jest położona w zjawiskowym miejscu restaurtacja, której urokowi trudno się oprzeć.
- Carrera del Darro – to jedna z najstarszych ulic Granady ciągnąca się wzdłuż rzeki Darro. Można tu również spotkać śpiewaków flamenco wśród najstarszych budynków miasta.
- Alcaiceria – najstarsza kupiecka dzielnica, która teraz świeci niestety chińszczyzną. Warto jednak zobaczyć dla samego klimatu wąskich uliczek. Sprzedaje się tam tam kolorowe ubrania, lampiony, ceramikę, skórzane torebki, słodycze i przyprawy.
- Mozajkowe chodniki – wystarczy chodzić i patrzeć pod nogi, cała Hiszpania ma niesamowite chodniki!
🌱WEGAŃSKIE RESTAURACJE
- Wild Food czyli wegańska restauracja w hotelu! Jak tam jest pysznie i świerzo. Najlepsza restauracja roślinna w Grenadzie! Mają nawet wegańskie donuts:). Jadłam tam również najpyszniejsze buddha bowl w życiu. Teraz staram się odtwarzać je w domu i kiedyś podrzucę wam przepis;).
- Hicuri chociaż tam nie jedliśmy, to miejsce wydaje się całkiem przyjazne i mają tu też mały sklepik dla wegan. My kupiliśmy tam jedynie przepyszne lody czekoladowe z solonym karmelem 😉
- El Piano rzut beretem od Hicuri, tutaj można zjeść tradycyjne dania hiszpańskie w wegańskim wydaniu. Nigdy nie zapomnę tego miejsca. Klimat jak w filmach Almodovara, obsługiwała nas starsza, wychudzona kobieta, mocno po 40 i dawała nam wyraźnie do zrozumienia, że przyszliśmy w nie porę. Była siesta, więc przerwaliśmy jej przyjacielskie spotkanie, kiedy ona w najlepsze trajkotała z przyjaciółką, która wpadła do niej na cortado:). Jedzenie tłuste (czyli mężczyzna powiedziałby solidne), dobrze doprawione i ładnie podane w tradycyjnych glinianych naczyniach.
- Dulcimena miejscowa palarnia kawy, pyszna kawka i herbata;)
▶️LINKI
🤓GALERIA ZDJĘĆ
Alhambra / czyli widok z Mirrador de San Nicolas Dal al-Horra Sacromonte Alcaiceria Carrera del DarroUliczki Granady Wild Food 😀 Romantycznie zakochany w Granadzie 😀Mam nadzieję, że post przyda się niejednemu na przyszłość i pomoże w odkrywaniu tego wyjątkowego miejsca w Andaluzji. Jeśli tak, to proszę pozostaw po sobie ślad. Będzie mi niezmiernie miło, a tymczasem zapraszam do kolejnego posta z Andaluzji, czyli Cordoby! Już niebawem!