--> -->


Co warto zobaczyć w Norwegii? II

norwegia trolltunga

Film

Do obejrzenia kawałek słonecznej i dzikiej Norwegii, najlepiej w rozdzielczości 1080HD ;>

Odda camping

Tym razem mamy do pokazania kilka bardziej i mniej znanych miejsc z regionu Vestlandet. Naszym głównym celem było naturalnie wejście na czubek języka Trolla. Cała akcja zaczęła się o 17:00 w piątek, kiedy znajomi zgarnęli nas spod bloku po pracy i ruszyliśmy w stronę Odda do wspomnianego regionu na zachodzie Norwegii. Mieliśmy przed sobą około 600km, które pokonaliśmy w niecałe 6 godzin. W półmroku ulokowaliśmy się na kampingu w Oddzie, co było dla mnie totalnym zaskoczeniem. Miałam właśnie zasnąć u boku jednego z najpiękniejszych widoków jakie widziałam. odda campingWyjątkowość tego miejsca jest niezastąpiona-nie zamieniłabym go na żaden hotel ani willę. Poniżej zdjęcia ze zjawiskowego poranka.odda campingodda camping

Trolltunga

Z samego rana wyszykowaliśmy prowiant na całodniowe dreptanie. Trzeba pamiętać, że to 28km pieszej drogi i choć wody pitnej jest po drodze pod dostatkiem, to nie ma tu schronisk. Trzeba liczyć na siebie. Pojechaliśmy pod parking Skjeggedal (12h/300 NOK, 24h/600NOK) i stamtąd ruszyliśmy już pieszo na szlak. Pierwsze 4 km ciągną się nową, asfaltową serpentyną i podejście jest dość nużące i męczące. Potem szlak łagodnieje i idziemy przez rozległe kamieniste polany. Na trasie spotykamy znajomego z Oslo, który zabrał się z grupą z facebooka w ten sam dzień, z tym że oni postanowili biwakować tuż za wspomnianym podejściem na dziko.  trolltungaDalej pojawia się pierwsze, kamienne podejście. Wspomnę, że cała trasa nie przysparza większych trudności i od maja jest również prawie cały czas jasno. Tereny są różnorodne, więc nie sposób się nudzić. Nam dopisała typowo letnia pogoda, a pomimo to w wyższych partiach szliśmy mokrym śniegiem i miejscami było ślisko. Teren po którym się idzie jest bardzo rozległy i nie ma tu praktycznie drzew, tylko małe karłowate drzewka. Słońce przygrzewało nam przez cały dzień i koleżanka bez czapeczki nabawiła się udaru. Pamiętajcie, że wychodząc na całodniowe wycieczki sam filtr Was nie ochroni, bo to czubek głowy nagrzewa się najbardziej. Czapeczka! I to obowiązkowo.trolltungatrolltungaPo półgodzinnej przerwie na frykasy idziemy dalej. Michał barista nie boi się żadnych przeszkód, a świeża, górska woda, to najlepszy pretekst do wypicia pysznej świeżo mielonej kawy. trolltunga Podejść naliczyłam konkretnie cztery. Nie są ani długie ani strome, może jedno w połowie drogi jest dość bardziej męczące, ale za to zaraz za nim pojawia się wspaniały widok na górskie jeziora i cudownie ukwiecone zielone łąki. trolltungatrolltungatrolltungatrolltungaPrzed nami jeszcze dwa niewielkie podejścia, w tym jedno po śniegu przy małym wodospadzie i krajobraz  zamienia się na zwaną przeze mnie „zebrę”. Tylko czarne skały i czapy śnieżne pomiędzy – magnetyzujący widok.  Stąd już tylko ostatni kilometr i docieramy do celu. Trolltunga wita nas sznureczkiem chętnych do zdjęcia, w którym dojadamy nasz prowiant i czekamy na swoją kolej. Całe szczęście trafił się nam jeden rozsądny przewodnik, który pogonił trochę i zorganizował tą niekończącą się paradę. Po dwóch godzinach udaje się stanąć na półce skalnej i pstryknąć kilka foci.trolltungatrolltungatrolltungaPstryk, pstryk i czas w drogę…ostatni raz napawamy się widokami i pędzimy w dół…bo jutro kolejna wyprawa!trolltungatrolltunga

Buerbrenn

To mniej uczęszczany szlak turystyczny – do lodowca w Odda. Przewodniki turystyczne, opisują podejście jako nie trudne i czas oszacowany jest na 1,5 godziny. Moim skromnym zdaniem, to podejście do łatwych nie należy i myślę, że cała nasza paczka bardziej się natrudziła, żeby się tam wdrapać niż na tych 28km do Trolltunga. Jedno jest pewne, że warto tam być i zobaczyć tą krystaliczną, lodowatą wodę spływającą z ogromną siłą. Może tego nie widać na zdjęciach, ale ten rejon słynie z niezliczonej ilości olbrzymich wodospadów…Nam udało się przejść ten szlak w 3 godziny, trochę lin, mostków i drabinek – wspaniała przygoda i jak się chce to w jeden weekend jesteście w stanie to wszystko zobaczyć. Nie ma też na co czekać, bo lodowce w ostatnich latach szybko znikają…:/ BuerbreenBuerbreenNa górze było już bardzo zimno, a Michał nie spodziewając sie takiego obrotu sprawy, rozgrzewał się jak potrafił;). Góry = ubrania na każdą pogodę, nawet jak wychodzicie w upał na godzinę.

BuerbreenTo tyle z naszej strony. Jeszcze tylko wielkie podziękowania dla super towarzyszy podróży, zaczynając od Ciebie Marcin – nasz niezawodny kierowca bombowca:), dla kochanej Ani, która nie raz podawała mi pomocną dłoń w stronę lodowca, dla uśmiechniętej od ucha do ucha Anetki i jej przemiłej męskiej gromadki. Dziękujemy i liczymy na więcej takich przygód!

Dla Was drodzy czytelnicy pozdrowienia i udanych wakacji! Gdzie się wybieracie? Dajcie znać o ciekawych miejscach, to z chęcią się wybierzemy!