--> -->


Witojcie w nowym 2017!

l

Na starcie życzymy wszystkim swoim czytelnikom spokojnego i owocnego roku, aby udało się Wam spełnić wszystkie noworoczne postanowienia i żeby nie opuszczał Was nigdy entuzjazm i wiara we własne siły. Po drugie przepraszamy za sporą przerwę, ale przyznam, że poniekąd było nam to wszystkim potrzebne. Przesyt moim zdaniem nigdy nie jest wskazany i dobrze jest czasem coś sobie odpuścić. Niemniej teraz mam ogromną ochotę podzielić się z Wami czasem jaki spędziliśmy w naszych ukochanych Tatrach zaraz przed świętami i zaprosić do obejrzenia fotorelacji w bajkowo- zimowej atmosferze.

Droga na Morskie Oko

W górach nastawiliśmy się na proste szlaki, tak żeby nie spacerować dłużej niż się ściemni. Wychodziliśmy rano i wracaliśmy koło 16tej. Naturalnie mieliśmy ze sobą latarki w razie jakiegoś wypadku. Pogoda trafiła się wymarzona, lekki mrozik, śnieg, słońce i błękitne niebo. Przed świętami szlaki były prawie puste. Cudowny moment na wyciszenie i naładowanie baterii na nowy rok. Pierwszego dnia poszliśmy na Morskie i ten pozornie lekki spacerek już zweryfikował błędy w moim ubiorze. Ubrałam się zdecydowanie za ciepło, a najbardzej ciążyła mi gruba, puchowa kurtka, nie polecam:). Po południu czekały mnie zatem małe zakupy. Sprezentowałam sobie ultra lekką puchówkę z kapturem, która sprawdziła się bezbłędnie. Pod to bielizna termoaktywna i w zapasie nosiłam drugi komplet w plecaku. Z tej wycieczki wyciągnęłam zatem znaczący wniosek, iż warto jest dobrze zaplanować każde dłuższe wyjście zimą, gdzie znacznie oddalamy się od miasta. Nie można tego ignorować, bo nawet pozornie łatwa trasa, może okazać się co najmniej uciążliwa. Po drodze zauważyliśmy 3 balony lecące wysoko nad Tatrami i z zaskoczeniem odkryliśmy, że jest możliwość takiego przelotu niezależnie od pory roku. Jeśli bylibyście zainteresowani to w internecie znajdziecie sporo takich ofert. Nam to mocno podziałało na wyobraźnię;). 215986710

Z Kuźnic do Murowańca

Na tym szlaku, mocno oblodzonym w początkowej fazie, dla mnie zbawienne okazały się raki. Coż za genialny wynalazek! Czułam się w nich jak zwierzak z wielkimi pazurami, który może się wdrapać na każdy szczyt świata, hehe:). Wypożyczyłam je na rondzie przy wjeździe do Kuźnic razem z mniej potrzebnym czekanem (to bardziej dla oswojenia się ze sprzętem). Nie wiem po jakiego czorta oszczędzałam je dopiero na zejście, bo ambitnie wdrapywałam się bez raków. Ludzie! Idąc zimą w góry korzystajcie z tego cuda, bo byle poślizg może wam popsuć wyprawę, a z takimi pazurami idzie się jak burza. Wyszliśmy dość wcześnie i w cudownym słoneczku napawaliśmy się górską energią. Zobaczcie…13111214151617

Niewiele jest takich miejsc jak Hala Gąsienicowa, po letnich wakacjach w Tatrach, chcieliśmy ją bardzo zobaczyć w zimowej odsłonie i znowu złapała nas mocno za serca. Jeśli brakuje Wam euforycznych stanów w życiu to polecam to miejsce gorąco. Jest moc!

Czarny Staw Gąsienicowy

Z Murowańca jest zaledwie 40 min drogi do Czarnego Stawu, oczywiście podobnie jak Morskie jest pokryty śniegiem i lodem, ale warto tam pójść dla samego widoku Kościelca i Karbu oraz Orlej Perci. Poza tym cisza jakiej tam doświadczyliśmy była równie majestatyczna jak uśpione góry. 3021252231Michał się rozmarzył, ja się wyciszyłam, doświadczyliśmy razem magii i siły natury po raz kolejny. Z tego miejsca dzielimy się nią z Wami byście również jak najczęściej mogli się cieszyć i czerpać siły na wasze nowe wyzwania. Nie ma nic lepszego niż kawałek dziewiczej ziemii, nie zapominajcie o tym, dbajcie o nią i żyjcie z nią za pan brat. Do następnego! Hej!